Gryf Słupsk – Goplania Inowrocław (17.08.1991)
Koncert gry z Goplanią Inowrocław.
Dzisiaj przywołamy wspomnienia z sezonu 1991/92.
Gryf występował w nim w rozgrywkach III ligi.
Na inaugurację, w Ustce dosyć gładko 4:2 ograny został Jantar.
Natomiast pierwszy domowy mecz rozegrano 17 sierpnia 1991 roku na Zielonej.
Po przemianach ustrojowych w Polsce, był to fatalny czas dla sportu, a w szczególności dla piłki nożnej.
Niestety, odbiło się to także na Naszym klubie, który borykał się z ogromnymi trudnościami finansowymi.
To skutkowało różnymi decyzjami związanymi z przetrwaniem Gryfa.
Przed meczem zarząd oświadczył, że unieważnieniu uległy wszystkie karty wolnego wstępu na stadion.
Powodem takiej decyzji, była oczywiście tragiczna sytuacja finansowa, a klub szukał środków na dalszą egzystencję gdzie tylko się dosłownie dało.
Na trybunach nie zasiadło zbyt wielu kibiców, bo tylko ok. pół tysiąca (dzisiaj wydawać może się to dziwne, że było to mało), ale ci co nie przyszli mieli czego żałować.
Gryfici wbrew wszelkim przeciwnością losu zagrali tak, jak za swoich najlepszych czasów.
Początek spotkania, a dokładnie jego pierwsze 10 minut nie zapowiadało takiego wspaniałego widowiska.
W tym czasie Gryf przegrywał już 0:2! Obie bramki padły ze stałych fragmentów i dwa razy ten sam zawodnik Goplanii Tomaszewski zmusił Roberta Mioduszewskiego do kapitulacji.
W obu przypadkach winę za puszczone gole ponosił niestety nasz bramkarz.
Tomaszewski raz strzelił z 25 metrów, a druga bramka padła z odległości 20 metrów.
Oba strzały były w róg, w którym … stał nasz golkiper.
Jednak po uporządkowaniu swoich szeregów, w ciągu następnych 70 minut, słupszczanie dali taki koncert gry, jaki pamiętali kibice gdy Gryf występował w II lidze.
Pomimo tego, że inowrocławianie byli chwilami zupełnie bezsilni, mecz stał na wysokim poziomie, dawno nie oglądanym w grodzie nad Słupią.
Cały zespół zasłużył na wielkie słowa uznania, a w szczególności młodzi piłkarze, którzy umiejętnościami dorównywali swoim starszym kolegom.
Gości kolejno pogrążały gole: Aleksandra Trawińskiego, Waldemara Wieliczki (do przerwy), Janka Zawadzkiego, Darka Kasperowicza i ponownie Waldka Wieliczki.
Po dwóch kolejkach Gryf był samodzielnym liderem tabeli, co było bardzo fajne i dawało nadzieję na dobrą, dalszą część sezonu.
Jednak mimo rozpaczliwej walki o utrzymanie, Gryf wtedy zajął 13 miejsce w tabeli, tuż pod kreską i musiał pogodzić się z degradacją, co po latach gry w II i III lidze było wielkim szokiem dla wszystkich.
O tym meczu warto napisać, jeszcze jedną ciekawostkę.
Otóż autor tego wspomnienia, który był obecny na trybunach, dostrzegł na nich młodego wtedy chłopaka, niejakiego Roberta Ruteckiego.
Był to jego pierwszy mecz Gryfa, jaki oglądał w roli kibica z trybun.
Widocznie tak mu przypadło do gustu to spotkanie, że dzisiaj wręcz trudno sobie wyobrazić funkcjonowanie klubu bez niego.
2 kolejka: 17.08.1991, sobota, godz. 16,oo Gryf – Goplania Inowrocław 5:2 (2:2)
Bramki: 0:1 6’ Tomaszewski 0:2 10’ Tomaszewski 1:2 37’ Trawiński Aleksander 2:2 45’ Wieliczko Waldemar 3:2 47’ Zawadzki Jan 4:2 53’ Kasperowicz Dariusz, 5:2 65’ Wieliczko Waldemar
Skład Gryfa: Mioduszewski Robert – Niewrzałek Robert, Zawadzki Jan, Trawiński Aleksander, Wróblewski Wojciech (45’ Żakieta Tadeusz) – Kasperowicz Dariusz, Cejrowski Piotr, Mielniczuk Tomasz – Wieliczko Waldemar, Dołotko Krystian (75’ Jędraszczyk Marek), Sokołowski Adam
Trener: Tadeusz Wanat
Asystent trenera i kierownik drużyny: Wojciech Ostrowski
PODSUMOWANIE OKRĘGÓWKI
STATYSTYKI PIERWSZEGO ZESPOŁU
ZOSTAŃ SPONSOREM GRYFA SŁUPSK